Odwyk od social mediów
Dzisiaj chcę Ci zaproponować dietę. Nie, nie, nie zmieniłam branży na dietetyczną. Proponuję Ci dietę odwykową od social mediów. Co dzięki niej zyskasz? Mnóstwo czasu, spokój ducha, lepsze samopoczucie, wyższą samoocenę. Kiedy przygotowywałam się do pisania tego artykułu, miałam zamiar przytoczyć trochę faktów, statystyk, badań. Uznałam jednak, że to nie ma sensu. Każdy z nas wie, jak wygląda współczesny świat i to, że wrzucę tutaj kilka liczb, niczego nie zmieni. Zwłaszcza że statystyki zmieniają się w zawrotnym tempie i dezaktualizują bardzo szybko.
Nie piszę tego artykułu, aby robić krucjatę przeciwko social mediom. Absolutnie nie jest to moim celem. Sama z nich korzystam i to coraz więcej. Świat się zmienia i nie jesteśmy w stanie tego zatrzymać. Powodem, dla którego zdecydowałam się napisać na taki temat, jest to, że zauważyłam jak łatwo przekroczyć granicę między rozsądnym używaniem social mediów a uzależnieniem od nich.
Czy zauważasz, że nagle zaczyna Ci brakować czasu, odczuwasz dziwny niepokój, kiedy wychodzisz z domu, zapominając telefonu, irytuje Cię, kiedy nie ma zasięgu lub dostępu do internetu, czy rano po obudzeniu sięgasz od razu po smartfona? Być może to jeszcze nie uzależnienie, ale powoli zmierza w tym kierunku.
Po co w ogóle tam wchodzimy? Czego szukamy? Przede wszystkim media społecznościowe pozwalają nam pozostać w kontakcie z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi. Są również źródłem informacji. Mnie zdarzyło się znaleźć całkiem dobrą pracę właśnie przez ogłoszenie zamieszczone na Facebooku. Możemy w nich znaleźć różnego rodzaju inspiracje i rozrywkę. Wielu osobom pomagają prowadzić biznes. Wchodzimy tam również, aby uciec od negatywnych emocji, czasem, stają się zajęciem zastępczym, kiedy nie chce nam się zacząć jakiejś pracy. Uważam, że social media same w sobie nie są złe. Problem powstaje wtedy, kiedy zaczynamy korzystać z nich bezmyślnie i staje się to nawykiem.
Media społecznościowe są tak zaprojektowane, abyśmy spędzali w nich jak najwięcej czasu. Zauważ, że Facebook lub Instagram nawet podpowiadają nam osoby, które możemy znać, aby jak najdłużej zatrzymać naszą uwagę. Dlaczego? Aby zwiększyć naszą ekspozycję na reklamy, bo z tego właśnie czerpie profity.
Mnie wielokrotnie zdarzyło się, że wchodziłam tylko sprawdzić jedną informację i po kilku minutach orientowałam się, że w ogóle zapomniałam, po co tam weszłam i bezwiednie przewijam ekran.
I to był właśnie impuls do tego, że zaczęłam poszukiwać sposobów jak ograniczyć korzystanie z social mediów.
Jeśli Ty też czujesz, że to one rządzą Tobą, a nie odwrotnie, wypróbuj jakieś z poniższych sposobów. Nie licz tylko na swoją silną wolę, bo się możesz przeliczyć. ”Tylko zajrzę” naprawdę nie działa.
Najłatwiejszym sposobem jest wyłączenie powiadomień, zarówno tych z social mediów, jak i poczty. Czy gdyby nie migająca ikona na ekranie telefonu, zaglądałabyś/ zaglądałbyś tam tak często? Jestem przekonana, że nie. Sprawdziłam na sobie.
Dla osób, które lubią planować, dobrym rozwiązaniem będzie, wpisanie czasu na korzystanie z social mediów do harmonogramu. Powiedzmy 2-3 razy w ciągu dnia po 15 minut lub więcej, jeśli masz taką potrzebę. Jeśli lubisz tak skrupulatnie planować i faktycznie trzymać się planu, jest prawdopodobne, że to zadziała.
Kolejnym sposobem jest wylogowywanie się za każdym razem i ustawienie długiego, skomplikowanego haseł. My ludzie lubimy robić wszystko po jak najmniejszej linii oporu. I to właśnie wykorzystują social media. To, że są dostępne zawsze i wszędzie (bo oczywiście nie ruszamy się już nigdzie bez smartfona) powoduje, że tak dużo z nich korzystamy, bo są na wyciągnięcie palca. Jeśli pojawi się przeszkoda w postaci długiego hasła, pewnie zrezygnujemy z logowania się zbyt często.
Jeśli to nie pomoże, bardziej drastyczne rozwiązanie polega na odinstalowaniu aplikacji i korzystanie z nich tylko poprzez przeglądarkę. Jestem przekonana, że nie będzie Ci się chciało tego robić zbyt często, bo wymaga to dodatkowego wysiłku. A my wiadomo, że go nie lubimy.
Mnie pomaga sposób z karteczką — zapisuję na niej, po co wchodzę do social mediów.
Na przykład, kiedy piszę jakiś artykuł i przypomina mi się, że widziałam informacje na FB, które mogą mi się przydać, zapisuję na kartce, po co tam wchodzę i trzymam ją cały czas w zasięgu wzroku. Robię to, ponieważ wielokrotnie zdarzało mi się wejść, aby poszukać informacji, a po kilku minutach byłam już tak wciągnięta, że nie pamiętałam, czego tam szukam.
Dla mnie świetnym pomocnikiem jest aplikacja Stay Focused, która pomaga ocenić, jak dużo korzystam ze swojego telefonu oraz jak długo przebywam w social mediach. Na początek warto monitorować swoją aktywność, aby sobie odpowiedzieć na pytanie, czy ten czas jest dla Ciebie ok, czy jednak już należy zacząć go ograniczać. Aplikacja ta daje również możliwość wprowadzenia limitów na konkretne działania. Jest to bardzo pomocne, jeśli brakuje Ci silnej woli. Pokonasz aplikacje ich własną bronią 🙂
Myślę, że na koniec warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Czy zdarza Ci się, że oglądając konta znajomych, wpadasz w przygnębienie, bo ich życie wydaje Ci się takie wspaniałe w porównaniu z Twoim? Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy tego nie poczuł. I chociaż niby wszyscy wiemy, że to tylko kreacja, to nadal mamy tendencję do porównywania się z innymi. Oczywiście wynajdujemy tylko te elementy, w których wypadamy mniej korzystnie. Jeśli czujesz, że przeglądanie social mediów wywołuje u Ciebie negatywne emocje, to też jest powód, aby od nich trochę odpocząć.
Jak już wspominałam, nie chcę Cię namawiać do całkowitego ignorowania social mediów. Ja też widzę wiele korzyści, jakie one dają. Chcę tylko zwrócić uwagę, na to, abyśmy mądrze z nich korzystali. To ty najlepiej wiesz, czy masz się już czym niepokoić, czy wszystko masz pod kontrolą. I pamiętaj, nigdy nie porównuj czyjejś wystawy do swojego zaplecza 🙂